top of page

Roe L.I.T. F.I.T. VIPs

Public·90 members
Jason Hinterweger
Jason Hinterweger

Mamuny WORK


Dość często mamuny przebywały stale przy domu położnicy, aby w odpowiedniej chwili dokonać zamiany. W tym celu starały się pod jakimś zmyślonym powodem wywołać z izby matkę nowo narodzonego dziecka. Niekiedy znów kusiły ją śpiewem i muzyką, czy też fałszywymi odgłosami zabawy i tańca dochodzącymi jakoby z karczmy, aby wstała z łóżka i wyszła choć przed sień popatrzeć na bawiących się. Niekiedy jednak mamuny nawet siłą próbowały zamienić niemowlę; mamuna bijąc i drapiąc próbowała porwać dziecko. Tak podmienione dziecko to tzw. odmieniec, zwany też odmienkiem, podrzucem lub płonkiem, bobakiem, bobem (te ostatnie nazwy miały jednak przeważnie inne znaczenie), nie ruszał się zupełnie z kołyski, mało mówił i prawie nic nie jadł. Śmierć niedorozwiniętego dziecka tłumaczono tym, że potomstwo mamuny nigdy nie chowa się dobrze wśród ludzi i szybko umiera. Dziecko boginki było uosobieniem chytrości i złośliwości[4].




mamuny



Możliwe że pod postacią boginki/mamuny zlało się kilka różnych demonów z różnych okolic. Dawniej każda wioska miała swoje wersje rusałek, leszych czy południc, niejednokrotnie odbiegające od utartego schematu. Cóż, demonologia naszych przodków była tematem istniejącym poza powszechnym obiegiem, czymś na kształt podziemia, potępianego przez Kościół oraz elity rządzące. Nasi dziadowie nie grupowali swoich demonów w atlasach zoologicznych.


W całej Słowiańszczyźnie mieliśmy do czynienia z szeroko rozpowszechnionymi wierzeniami w istoty demoniczne zamieniające niemowlęta i szkodzące położnicom. Mogły być to siostry leśnych bab lub nocnic, o których mówiłem w jednym z poprzednich odcinków. Istoty owe były najczęściej zwane przez prosty lud mamunami, boginkami, płaczkami, bogienkami. Na Mazowszu pojawiały się sibiele zaś na Podhalu niechcianego brata ukraść mogła dziwożona. Wraz z postępującą penetracją chrześcijaństwa lokalne demony mieszały się z wszędobylskimi diabłami i czarownicami. W czasach kontrreformacji Kościół starał się dopasować wszystkie lokalne wierzenia do własnych wyobrażeń. Stąd boginki i mamuny stały się czarownicami. Cały ten miszmasz wykorzystywali co bardziej utalentowani wioskowi narratorzy, którzy zabawiali ziomków opowieściami o sobie tylko znanych demonach, niespotykanych nigdzie indziej. Stąd boginka bogince nierówna.


Informacje dotyczące wyglądu mamun były mało konkretne. Zazwyczaj były to kobiety, czasami pół-kobiety pół-zwierzęta, np. kobiety o psich nogach. Ich cechą szczególną była wyjątkowa szpetota. Mamuny były często chudymi babami o nienaturalnie obfitym owłosieniu całego ciała. Ich długie, zwisające piersi często sięgały niemal do ziemi więc mamuna zarzucała je sobie na plecy. Na skutek oddziaływania literatury naukowej mamuny z czasem zaczęły być utożsamiane z małpami. W ten sposób chłopi racjonalizowali swoje poglądy.


Generalnie uważano, że mamuny i boginki były duszami kobiet zmarłych podczas połogu bądź samobójczyń. Mamuną mogła się również stać kobieta, która celowo poroniła dziecko lub popełniła samobójstwo. Śmierć w trakcie ciąży bądź porodu musiała nastawiać delikwentkę w szczególnie negatywny sposób wobec matek i dzieci. Z poprzednich odcinków pamiętamy, że słowiańskimi demonami negatywnie nastawionymi do ludzi kierowała głównie zawiść z powodu wczesnej utraty życia.


Czasami mamuna mogła mieć tyle tupetu, żeby zaatakować i siłą odebrać dziecko. Bohdan Baranowski powołuje się na ciekawą historię położnicy ze wsi Ciężkowice, która przeżyła atak mamuny na początku dwudziestego wieku. Aby bronić dziecka przed złymi mocami spała w izbie razem z siostrą. Obie zbudził nieznany hałas. Okazało się, że jakaś nieznana kobieta próbowała porwać dziecko nad którym sprawowały opiekę. Kobiety krzykiem próbowały zbudzić pozostałych domowników, ale mamuna w magiczny sposób sprawiła, że zapadli oni w bardzo głęboki sen. Dlaczego nie usnęły dwie kobiety? Tego nie wiadomo. Mamuna rzuciła się na matkę i jej siostrę próbując siłą porwać dziecko, drapiąc i gryząc oporne kobiety, które nie dość, że dzielnie broniły dziecka to jeszcze zaczęły się modlić. Tego było mamunie za wiele. Nie mogąc znieść oporu i modłów uciekła z chałupy. Wstrząśnięci rodzice przyspieszyli chrzest dziecka.


Podobna historia miała miejsce w Lipsku nad Biebrzą na Podlasiu około roku 1860. W tej miejscowości niejaka satanica (lokalna odmiana mamuny) zaatakowała pod postacią tumanu kurzu orszak niosący dziecko do kościoła na chrzest. Diablica porwała niemowlę zostawiając na jego miejscu małego diablika. W tym miejscu również nieoceniona okazała się rada miejscowego proboszcza, który nakazał polewać diablątko święconą wodą. Diablik wył tak rozpaczliwie, że jego matka zawróciła i oddała porwane dziecko.


Dziecko mamuny nienawidziły ludzi, a na co dzień wykazywało się niebywałą chytrością i złośliwością, zwłaszcza wobec członków swojej przybranej rodziny. W Bobrownikach koło Działoszyna pewna matka przegapiła dokonaną podmianę i dalej chowała odmieńca tak jakby był jej własnym dzieckiem. Ten zaś chował się zupełnie inaczej aniżeli pozostałe dzieci. Rosła mu olbrzymia głowa, z rzadka jedynie pokryta twardymi, krótkimi włosami. Do tego dziecko nigdy nie odzywało się i cały czas siedziało w kącie, ponure. Tymczasem wszyscy domownicy od momentu pojawienia się odmieńca zaczęli odczuwać bóle żołądka i mdłości. Pewnej nocy gospodyni nie mogła usnąć, więc usłyszała jak niemrawe do tej pory dziecko wstało ze swojego posłania i udało się do komory. Wewnątrz mały odmieniec wygrzebał truciznę na szczury a następnie wrzucił część zawartości do dzieży z mlekiem. Gospodyni od razu połączyła ze sobą kropki i zrozumiała, że jej rodzinie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Następnego dnia naradziła się z mężem i razem postanowili utopić niebezpiecznego przybłędę. Odmieniec najprawdopodobniej rozmowę podsłuchał, ponieważ wyjątkowo przemówił ludzkim głosem i zaproponował przybranym rodzicom bogactwo w zamian za darowanie życia. Cóż, nie odrzuca się takich ofert. Przybrani rodzice przystali na propozycję i od tego czasu co wieczór otrzymywali od odmieńca małą kwotę pieniędzy, którą przynosił z nocnych eskapad. Po wsi zaczęły krążyć pogłoski o jakimś złodzieju, który bezczelnie okrada chałupy. Rodzina odmieńca szybko domyśliła się, kto jest owym złodziejem, ale nie wydała go. Chytrość wygrała nad uczciwością. Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, gdy ktoś okradł rodzoną siostrę gospodyni. Wtedy przetrzepała ona skórę krnąbrnemu odmieńcowi. Wściekły podrzutek pokazał jej jedynie długi język i zniknął w ciemnościach nocy. Na zawsze. Pieniądze zaś, które tak skrzętnie znosił dzień po dniu przemieniły się w psie gówno. W oryginalnej historii cytowanej przez Bohdana Baranowskiego pieniądze były rublami, co wskazuje na młody rodowód historii sięgający XIX wieku i zaboru rosyjskiego. Mogła ona jednak być uwspółcześnioną wersją starszej legendy.


Nazwę mamuna często wywodzi się właśnie od czasownika mamić, gdyż mamuny zwodziły nie tylko mężczyzn, ale też dzieci. Z dużą skutecznością była także w stanie oszukiwać rodziców dziecka. Aktywnością mamun tłumaczono okoliczne porwanie. Łupem tych demonów padały nie tylko małe dzieci, ale też młode kobiety i młodzi mężczyźni. Uważano, że mamuny to dusze kobiet zmarłych w ciąży lub w czasie połogu. Mamuny zamieszkiwały mokradła, trzęsawiska bądź jamy wydrążone w nadrzecznych skarpach.


Mamun bali się przede wszystkim świeżo upieczeni rodzice, gdyż wierzono, że demony te porywają i podmieniają nowo narodzone dzieci (zabierają cudze, a zostawiają swoje). Takie zostawione przez mamunę dziecko bywało nazywane podrzutkiem, odmieńcem bądź podciepem (na Śląsku). Podmienieniem dziecka przez demona tłumaczono jego ewentualną niepełnosprawność umysłową lub rozwojową, a także inne widoczne ułomności. Powszechnie straszono nimi dzieci, grożąc im, że mamuny zabierają wyłącznie niegrzeczne dzieci. Wierzono również w to, że obecność mamuny w pobliżu odbiera szczęście od domu.


Pomimo tego, że mamuny porzucały swoje szkaradne dzieci innym rodzicom, to demonom tym przypisywano posiadanie uczuć rodzicielskich. Sposobem na odzyskanie własnego dziecka miało być bowiem rytualne skrzywdzenie dziecka mamuny, które należało wyprowadzić na pole lub śmietnik i następnie obić je rózgą. Podczas tego rytuału dziecko czasem oblewano dziecko wodą ze skorupki jajka, a także wypowiadano formułę magiczną, np. Odbierz swoje, oddaj moje. Poruszona płaczem własnego dziecka mamuna pojawiała się, żeby odzyskać swojego odmieńca.


W czasach pogańskich, kiedy puszcza pokrywała większą część Królestwa ludzie darzyli zamieszkujące je licznie mamuny nabożną czcią uważając je za wysłanniczki leśnych bóstw. Odwiedzali ich gontyny, składali stosowne ofiary i wraz z dziwożonami modlili się do Leszego, Puszczawika i innych pogańskich bożków. Świątynie takie stały zawsze nieco na uboczu, najczęściej na trudno dostępnym uroczysku. Na znak poddaństwa każda ludzka wioska zobowiązana była corocznie oddać mamunom na wychowanie jednego noworodka. Dziecko takie gdy podrosło, zostawało dożywotnio służącym w jednej z mamunich społeczności.


Po latach dziwożony stanowiły już tylko blade odbicie swej dawnej potęgi. Choroby i plaga bezdzietności poczyniły wśród nich prawdziwe spustoszenie. Część z tych które przetrwały przełknęła dumę i zaoferowała ludziom swoje usługi, część starała się im schodzić z drogi, ale były też i takie które nadal walczyły. Te bywały groźne dla samotnie pracujących w polu chłopek, pasterzy i zabłąkanych wędrowców. Wszystkie natomiast mamuny nadal próbowały wykradać chłopskie dzieci, co przy wzroście ludzkiej populacji nierzadko im się udawało. W swoich działaniach posługują się czasem czarną magią i pomocą sił piekielnych. Nigdy natomiast nie dotykały osesków już ochrzczonych. W miejsce uprowadzonego niemowlaka mamuny do kołysek podrzucały własne chorowite szczenięta stanowiące w ich mniemaniu ciężar dla społeczności. 041b061a72


About

Welcome to the group! You can connect with other members, ge...

Members

bottom of page